To już jest koniec, niema już nic, jesteśmy wolni, możemy już iść
Często piszemy na naszym blogu o coraz mniejszej nadziei poznańskiej lewicy Tomaszu Lewandowskim. Oczywiście osobnik ten nie zasługuje na to, by tak często gościć na naszych łamach, ale za chwilę w ogóle zniknie z politycznego firmamentu, a mamy jeszcze kilka ciekawostek i śmiesznostek, więc puszczamy, póki jeszcze wydaje mu się że coś znaczy, bo w „Wyborczej” o nim piszą. Wolno nam, bo krytykowaliśmy Tomka już wiele miesięcy temu, gdy jeszcze wszystkie media spijały słodkie słówka z jego zaciętych ust, i to my jako jedyni pisaliśmy wówczas, że jak tylko władze SLD się ogarną to Tomek z wielkim hukiem wyleci z partii, co można i warto sprawdzić choćby na tym blogu.
Ostatnio dzielny Tomek Burczymucha zapowiedział, że jeśli Włodzimierz Czarzasty wygra wybory na szefa SLD to on oraz całe poznańskie SLD wystąpi z partii. Stało się tak, gdy w pierwszej turze wyborów upadł jego kandydat, liczący niemal 40 lat, przedstawiciel młodzieży SLD, Krzysztof Gawkowski. Lewandowski – w swej wyobraźni – zaszantażował działaczy, grożąc, że jeśli w ostatecznych wyborach poprą Czarzastego, a nie Wenderlicha to poznańskie SLD ogłosi secesję. Swoją drogą to znamienne, że dla Lewandowskiego na przywódcę nowej lewicy lepiej nadawał się Wenderlich, który jak mało kto (a na pewno bardziej niż Czarzasty) jest produktem i partyjnego establishmentu i przez lata zajmował czołowe stanowiska w partii. Nikt się jednak specjalnie nie przejął poszczekiwaniami Tomaszka i Czarzasty wygrał wybory zdecydowanie. Lewandowski oświadczył wówczas w TVN-ie, że odchodzi, wskazał też argument, który skłania go do tak radykalnej decyzji – wstyd byłoby się pokazać z Czarzastym na poodskakiwanej, sobotniej demonstracji Komitetu Obrony Demoralizacji w towarzystwie Włodzimierza Czarzastego. Naprawdę nie podał żadnego innego powodu. Zapowiedział jeszcze, że nie przejdzie do Nowoczesnej – co zszokowało Ryszarda Petru – który o Lewandowskim nawet nie słyszał i zapowiedział, że będzie budował nową lewicę, opartą o „młodych” działaczy oraz ruchy miejskie. Szczegóły swojego odejścia, oraz listę tych, którzy odchodzą wraz z nim, Lewandowski obiecał ogłosić w czwartek, po egzekutywie poznańskiej organizacji partyjnej. Spójrzmy więc kto to jest, ta poznańska lewica. - Krystyna Łybacka jest kluczową postacią poznańskiej lewicy i jej opinia będzie miała zasadnicze znaczenie dla decyzji działaczy poznańskiej lewicy. Pani Krystyna w krajowej polityce nie bierze udziału, ale doskonale się czuje z pensją europarlamentarzystki i chciałaby się załapać na drugą kadencję, bo to jest warunkiem europarlamentarnej emerytury. Kto może wystawić jej kandydaturę do Europarlamentu? SLD Czarzastego czy „nie wiadomo co” Lewandowskiego? Pytanie o to kogo poprze Łybacka, wydaje się czysto retoryczne. Ze starymi towarzyszami wiele przeszła, Tomka nawet nie lubi.
- Antoni Szczuciński (radny miejski) to doświadczony polityk, który od lat zasiada w Radzie Miasta i nadal zamierza w niej zasiadać, z obecną wierchuszką SLD zna się od lat i wreszcie chciałby zostać szefem miejskiego SLD, które to stanowisko należy mu się za staż i kompetencję, a został go podstępnie pozbawiony przez Lewandowskiego. Z prawdziwą satysfakcją patrzy jak jego partyjny przeciwnik sam się unicestwia i robi mu wolne miejsce.
- Halina Owsianna – (radna miejska) po naszych ostatnich publikacjach myśli tylko o tym, jak będzie się tłumaczyła prokuratorowi ze swoich oświadczeń majątkowych oraz dokumentów, na podstawie których otrzymała kredyt bankowy, bo nijak jedne do drugich nie pasują. Stanie po stronie starych sprawdzonych towarzyszy, którzy pomogą jej się z tego wywikłać, bo Tomek na pewno nie ma mocy niesienia pomocy.
- Arkadiusz Stasica (wiceprezydent Poznania z rekomendacji SLD) podkreślał swoją lojalność i posłuszeństwo wobec Lewandowskiego. Tomek potraktował to jako wyraz szacunku czy wręcz hołdu osoby dla swej charyzmy. Nie rozumie on bowiem, że Stasica to człowiek wychowany w PRL, działał w organizacjach młodzieżowych (tych samych co Czarzasty) i w PZPR. Te doświadczenia sprawiły, że obejmując funkcję, szanuje władzę sekretarza, co zresztą ugruntowała wieloletnia służba wojskowa. Jednak w sytuacji gdy Partia zmieni sekretarza, major Stasica będzie lojalny wobec Partii i nowego Sekretarza, a co się robi ze starymi sekretarzami… Tomek będzie miał dużo wolnego czasu, więc sam sobie przeczyta.
- Waldemar Witkowski – szef Unii Pracy, który jako poznańska jedynka startował z listy ZLewu w wyborach do Sejmu, nigdy nie wybaczy Lewandowskiemu, że świadomie i z premedytacją sabotował jego kampanię wyborczą, upubliczniał niekorzystne dla kandydata informacje i robił wszystko by go skompromitować. Mówi się na mieście, że to właśnie Lewandowski pozostawił ostatnio na biurku redaktora Cieśli z „Głosu Wielkopolskiego” materiały mające skompromitować Witkowskiego. Nie mamy potwierdzenia tej wiadomości, ale pasuje ona jak ulał do „profilu psychologicznego” Lewandowskiego, który kilka miesięcy temu na biurku prezydenta Jacka Jaśkowiaka pozostawił materiały kompromitujące wiceprezydentkę Agnieszkę Pachciarz, ukradzione z poczty mailowej prezesa ZKZL Pawła Augustyna. Witkowski zrobi wszystko, żeby zemścić się na Lewandowskim i usunąć go z polityki, a zapowiedź połączenia SLD z Unią Pracy byłaby dla Czarzastego bardzo cenna wizerunkowo.
- Jacek Jaśkowiak już raz, przed drugą turą wyborów prezydenckich, złożył deklaracje współpracy i wiceprezydentury Lewandowskiemu, a potem się na niego wypiął. Podobnie zachowa się teraz bo Lewandowski nie ma już nic do zaoferowania i nic nie znaczy. Nie cenimy szczególnie wysoko inteligencji Jacka Jaśkowiaka, ale sprawności w zabieganiu o własną posadę trudno mu odmówić. Lewandowski zaś publicznie ogłasza, że chce budować lewicę opartą o ruchy miejskie, na których poparcie liczy także Jaśkowiak, na pewno więc nie będzie nijak pomagał w ratowaniu Lewandowskiego, bo jego klęska uczyni Jacka Jaśkowiak jedynym kandydatem ruchów miejskich w Poznaniu, bo Maciej Wudarski nie będzie startował, a nad Anną Wachowską-Kucharską zamilczmy.
- Barbara Nowacka ma być liderką nowej lewicowej partii, którą tworzyć zamierza Tomasz Lewandowski. Barbara Nowacka jednak – póki co – nie potwierdza, że zamierza tworzyć jakąkolwiek partii, a w szczególności partii z Tomaszem Lewandowskim. Jest na niego wściekła, bo wsadził ją na minę organizując inaugurację jej kampanii wyborczej pod kamienicą przy ul. Stolarskiej, którą „działaczki lokatorskie” i anarchiści okupowali przez dwa lata licząc na haracz od właścicieli, a nieświadoma tego Nowacka opowiadała tam o łamaniu praw lokatorskich. Potem zaś skompromitował ją ogłaszając publicznie, że znają się od lat z obozów szkoleniowych jakie odbywali w Niemczech za pieniądze niemieckiej SPD, a wreszcie dobił ja zachwycając się zwycięstwem Adriana Zandberga w telewizyjnej debacie, podczas której ten zmasakrował swoją dawną kochankę… Barbarę Nowacką.
- Katarzyna Kretkowska (radna miejska) to protegowana Lewandowskiego, który starał się zrobić z niej posłankę. Żeby tego dopiąć doprowadził do usunięcia z listy ZLewu Izabeli Łukomskiej-Pyżalskiej, a potem sabotował kampanię wyborczą poznańskiej jedynki ZLewu – Waldemara Witkowskiego – mimo że był odpowiedzialny za całą kampanię w Poznaniu. Tak czy owak okazał się nieskuteczny, a pani Kasia nie ma oporów by zmieniać partie, a co dopiero liderów. Wystarczy więc, że ktoś z Warszawy do niej zadzwoni i powie jej, że jest fajna i nic jej nie zrobią, to Tomek straci nawet tę poplecznicę. Jego szansa jest tylko w tym, że nikt w Warszawie nie zna pani Kasi i nie ma do niej telefonu, więc nikt do niej nie zadzwoni…
Na koniec należy postawić pytanie. Dlaczego Tomasz Lewandowski, wiedząc jak małe ma poparcie nawet we własnej partii i jak niewiele może zdziałać, zdecydował się na tak radykalny ruch i porzucenie SLD. Odpowiedź jest bardzo prosta. Lewandowski wie, że za chwilę i tak wyleciałby z partii. Wyleciałby jednak za merytoryczne przewinienia: fatalnie prowadzona kampanię, złe zarządzanie strukturami, kompromitowanie partii. Wyleciałby samotnie. Organizując „secesję” i „bunt młodych czterdziestolatków” sprawia wrażenie, jakby mu chodziło o lewicowe ideały. Liczy, że kilka osób nabierze się na te gesty i jako polityczny czerwony plankton funkcjonował będzie chociaż w bajorku miejskiej polityki. Wkrótce przekonamy się kto jest tak zdesperowany i pozbawiony instynktu samozachowawczego by zakładać cokolwiek z Tomkiem Lewandowskim i porzucać SLD, które przez najbliższe cztery lata otrzymywało będzie jednak niemałą dotację na prowadzenie działalności politycznej i utrzymywanie działaczy. Tymczasem Włodzimierz Czarzasty, w telewizji śniadaniowej, opowiadał o planach odbudowania lewicy w Polsce. Zapytany o Tomasza Lewandowskiego, odparł że dziwi się temu młodemu, prawie czterdziestoletniemu działaczowi, z którym nigdy nawet nie rozmawiał, że jest tak bardzo zdeterminowany by odejść z partii, zamiast wspólnie pracować nad zbudowaniem silnej lewicy w Polsce, lewicy której potrzebni są zarówno działacze młodego jak i starszego pokolenia. Nie wyglądał jednak na szczególnie zasmuconego tym, że nie będzie już miał Tomka na pokładzie. Tomek pożegluje dalej sam (no może z Kretkowską), aż w końcu osiądzie na mieliznach i będzie snuł opowieści jak to miał zbudować nową lewicę w Polsce i mu nie dali…
SZUKAM PRACY
PERFEKCYJNY WYKRADACZ EMAILI
Informacja: Zły Lokator nie posiada poglądów politycznych.Zły Lokator stoi na straży świętego prawa własności. Zawsze.To nasza siła nie nasza słabość.Uczciwi urzędnicy miejscy i mieszkańcy Poznania! Stronawww.zlylokator.eu powstała właśnie dla Was! Informujcie anonimowoZłego Lokatora o patologii zżerającej nasz Poznań, o raku który toczyto miasto o łapówkach i nieprawidłowości wszelkiej maści. Dyskrecjagwarantowana. kontakt: zlylokator@gmail.com |
SLD=KGB .RAZ SIERPEM RAZ MŁOTEM W CZERWONĄ HOŁOTE!! WAL W TYŁ GŁOWY JAK W KATYNIU!!