BEZ KOMENTARZA

Niedziela 08-11-2015r stan na godzinę 11.10
UWAGA!!!!!!!!!!!!!!
Docierają do nas kolejne bardzo niepokojące sygnały dotyczące zatrucia Warty i katastrofy ekologicznej jaką to spowodowało. Zagrożenie dotyczy nie tylko ryb i zwierząt rzecznych (które już wyginęły więc ich w gruncie rzeczy już nie dotyczy), ale także pojawiają się pierwsze informacje o zagrożeniu dla ludzi.
Centrum Zarządzania Kryzysowego
o godzinie 10.44 rozesłało do wszystkich abonentów SMS o treści: „Nieznana substancja spowodowała zatrucie rzeki Główna. PROSIMY O NIESPOŻYWANIE RYB Z RZEKI WARTY I RZEKI GŁÓWNA”.
Jako że do zatrucia doszło rzeki doszło 2 tygodnie temu, hekatomba wśród ryb i rzecznych żyjątek nastąpiła natychmiast (poparzone ryby wyskakiwały z wody na brzeg, by umknąć przed żrącą substancją), a przez dwa tygodnie ryby już się dawno rozłożyły, więc ostrzeganie przed tym by nie jeść ryb wydaje się absurdalne. Chodzi oczywiście o zagrożenie jakie wiąże się z wodą, jednak Centrum Zarządzania Kryzysowego nie chce wzbudzać paniki i stopniuje napięcie.
Aquanet zbada zdatność wody do picia
Aquanet podobno rozpoczyna badanie próbek wody zebranych na wysokości rzeczki Głównej, gdzie nastąpiło skażenie. Póki co nie ma jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu (nie wiemy nawet czy próbki zostały już zebrane, czy uczynione to zostanie dopiero w poniedziałek w godzinach pracy pracowników Aquanetu), ale wszystko wskazuje na to, że jest bardzo źle, i to w dwa tygodnie po skażeniu rzeki. Wcześniejsze uspokajające komunikaty ze strony Aquanetu, o tym że woda jest absolutnie bezpieczna, czysta i można ją pić prosto z kranu, możemy między bajki włożyć, gdyż opierały się one na badaniach wody robionych na wysokości ujęcia wody pod Mosiną, a więc kilkanaście kilometrów wyżej.
Policja
Z dochodzących do nas sygnałów wynika, że policja przesłuchała już dwóch pracowników zatrudnionych w poznańskiej FABRYCE A., którzy podobno przyznali się do nieumyślnego spuszczenia toksycznych odpadów do rzeki i spowodowania katastrofy ekologicznej. Generalnie sprawa idzie w kierunku, że wszystkie procedury w fabryce były super, zachowano wszelkie wymogi bezpieczeństwa, a zawinił tylko błąd człowieka i to nie człowieka na prezesowskim czy dyrektorskim stołku, tylko nieuważnego pracownika, który nie zastosował się do doskonałych regulaminów.
Prezydent Poznania nic nie widzi
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w piątek uroczyście otworzył przejście dla pieszych (tak powtarzamy prezydent Poznania jest tak spragniony celebry i błyszczenia, że uroczyście przecina nawet wstęgi przy okazji pomalowania pasów na jezdni, a wiadomość o tym przez dwa dni była newsem dnia na serwisach poznańskich mediów). W piątek natomiast Jacek Jaśkowiak wraz z żoną wręczał nagrody, opowiadał niezbyt śmieszne anegdoty i słuchał piosenek podczas koncertu w Scenie na Piętrze. W sobotę zaś poszedł na koncert w Sali Ziemi, na którym wystąpił zresztą z serią tych samych opowieści co dzień wcześniej, podczas swojego stand up w Scenie na Piętrze. O umierającej rzece, o swej miłości do której tyle opowiadał i nad które tyle się lansował, nie wspomniał ani słowem.
Centra nie potwierdza i nie zaprzecza
Poznańska FABRYKA A. nie wydała żadnego dementi wobec naszych publikacji, co byłoby zachowaniem racjonalnym i natychmiastowym w przypadku gdyby faktycznie nie czuła się winna i gdyby nasza publikacja nie była prawdziwa. FABRYKA A. przyjęła zasadę strusia, który chowa głowę w piasek, udaje że huczące internety nie istnieją, to co sobie ludzie wypisują na forach nie ma znaczenia, a jej służby prasowe będą odnosiły się tylko do tych zarzutów, które pojawiły się w mediach tradycyjnych.
Media tradycyjne reklamują wymianę akumulatorów
Media tradycyjne (gazety i portale miejskie) piszą natomiast o badaniach, o malowaniu rzeki, uspokajają że wszystko jest pod kontrolą, skażenie to jakby już dawno miniona przeszłość, a teraz w spokoju, bez emocji trzeba wszystko zbadać, pobrać próbki, nie ekscytować się nadmiernie. Nigdzie nie pojawia się nawet cień podejrzenia by cokolwiek z tym wspólnego mogła mieć poznańska FABRYKA A.. Żaden dziennikarz przez dwa dni nie zwrócił się publicznie z pytaniem do FABRYKI A., policji czy służb o ustosunkowanie się do naszych enuncjacji.
FABRYKA A. natomiast w tym samym czasie nie schodzi z czołówek poznańskich portali internetowych, jej wielkie banery reklamowe zawiadamiają o promocyjnej wymianie akumulatorów. Przypadek? Nie sądzimy.
Stan na godzinę 11.10.
|
Woda jest pobierana na dębinie, na południe od wycieku, w wyższym biegu rzeki, także wydaje mi się, że woda w kranach nie jest skażona.
Bo nie jest, ale widać co niektórzy mają nawalone we łbie.
To samo chcialam napisac. Jaka Centra i jaka poznanska. Rozumiem, ze moze dla bezpieczenstwa jednak lepiej uzywac nazwy Centra, ale to ma z centra tyle wspolnego co.....