Do niecodziennej potwarzy dla środowiska ściśle powiązanego z poznańską Gazeta Wyborczą a ściśle dewiantów z organizacji LGBT Stonewall doszło wczoraj nocną porą. O całym zdarzeniu informuje nas oczywiście imć waćpan redaktor-detektyw GW Piotr Zytnicki zwany przez znajomych Piotrullą.
Otóż do włamania do pieczary LGBT doszło dokładnie wieczorową porą kiedy wygaszono już pochodnie i odziani w skóry nabite ćwiekami oraz okulary Versace członkowie stowarzyszenia udali się na zasłużony relaks do klubów gejowskich i tęczowych melanżowni skrzętnie poukrywanych po piwnicach Starego Miasta. Okazuje się, że członki Grupy Stonewall zwykle czujni i gotowi do akcji nie bez przyczyny starali się przymusić do treningów MMA jednego z poznańskich przedsiębiorców. Widać, że spodziewali się ataku bądź po fali internetowego hejtu go po prostu upozorowali. Dobitnie świadczy za tym fakt, że z siedziby skradziono aż dwie tęczowe flagi. Czyli najprawdopodobniej złodziejem okaże się ,,gorący" zwolennik tęczowej formacji tylko ubogi, bo na zakup flag tęczowych po prostu nie było go stać. Tak przynajmniej nam się wydaje - to prawdopodobne. Notabene skradziono raczej firany(zasłony?) w kolorze tęczy, bo materiał wiszący w oknie normalni ludzie nazywają firaną bądź zasłoną.
Według Piotra Żytnickiego znanego poznańskiego Kluzo lokal został doszczętnie zdemolowany a dokonali tej demolki młodzi poznańscy faszyści-nacjonaliści bądź kibice Lecha lub Zły Lokator. Świadczyć ma o tym zdjęcie w GW na którym widzimy otwarte okno, równiutko poukładane stosy koszulek , równiutko poukładane segregatory na półkach, idealnie stojące krzesło przy stole oraz lekko przechyloną szafkę. Jako że w polskim prawie nie ma kary dla włamywacza który się włamie i nic nie ukradnie to domyślamy się, że zgłoszono kradzież dwóch flag by Piotrulla w GW mógł trąbić w sobotę od rana o tej niegodziwości.
Prezydent Poznania po usłyszeniu tej informacji od razu ofiarował pomoc a zebranej oburzonej gawiedzi szeptał do ucha jaki jest ,,wkurwiony" i chyba powoła sztab kryzysowy z Tomaszem Lewandowskim na czele, bo mają tylko dwa służbowe hełmy a ten drugi na Macieja Wudarskiego wiadomo nie wejdzie. Ostatecznie do zbrojnej interwencji nie doszło, gdyż służbowe rowery złapały ,,kapcie". A że rowery te kosztowały po 10 tysięcy za sztukę to i dętek nie ma i nie wiadomo jak je naprawić. Urząd Miasta... stoi.
Każdy normalny człowiek pomyśli sobie tak o tym dziwnym włamaniu : dwóch młodych chłopaków pod wpływem alko albo innych używek zaatakowało uchylone okno by sobie ,,coś dorobić" w stylu jeżyckim badź wczesnym wildeckim. Biedni chłopcy nie spodziewali się jednak, że w jakimś mieszkaniu pod oknem ktoś może postawić ... szafę. Ale to nie było ich jedyne zdziwienie bowiem po ciemku kiedy zorientowali się gdzie są, w jakim to miejscu się znajdują to o mało nie ... oszaleli. Co mieli ukraść? Lizaki w kształcie penisów? Koszulki z całującymi się gejami? Fotografie z autografem Żytnickiego? Czym prędzej więc czmychnęli oknem i nikt nam nie powie, że zakosili tęczowe flagi no chyba, żeby sobie z nich majty uszyć. Ale o zdolności ściśle krawieckie ich raczej nie posądzamy. Może też czmychali z obawy o własne bezpieczeństwo. Bo wcale nie wiadomo czy ktoś nagle nie wróci i ich w dyby nie zakuje? Wszak w tym biurze odbywają się sławne ,,warsztaty LGBT". Wg GW policja zabezpieczyła ślady szybko uciekających stóp. Czemu poniekąd się wcale nie dziwimy.
Z testu tęczowego dziennikarza Piotra Żytnickiego dowiadujemy się jeszcze jednej ciekawej rzeczy. Otóż Grupa Stonwell jest Grupa Stonwell na cześć gejolskiej knajpy w Nowym Jorku i nawiązuje do bujnej tradycji jeszcze z 1969. Po wystroju wnętrza biura poznańskich naśladowców gejów z Nowego Jorku widać, że w tym 69 roku mentalnie do dzisiaj nasi rodzimi LGBTowcy jeszcze tkwią.
I tak to anarchista Piotr Żytnicki pisze artykuł w Gazecie Wyborczej o tym wiekopomnym zdarzeniu - bezczelnej kradzieży dwóch tęczowych firan domagając się zdecydowanej reakcji służb. Czy Jacek Jaśkowiak przeprosi dewiantów? Wszak ktoś zaatakował jego żelazny elektorat a może nawet przyszłe ... Biuro Wyborcze Jacka Jaśkowiaka.
Jacek Jaśkowiak musi odejść.
zlylokator@gmail.com
Wkrótce nekrofilia i pedofilia pewnie.
chyba w twoich mokrych snach, cioteczko
gej maneej premnath niggurath